Album Maksa i Aleksandra Gierymskich





A jednak dziwna rzecz: profesor akademii [prawdopodobnie Franciszek Adam], w którego szkole najlepszym byłem uczniem, nie chciał wierzyć, że ja go namalowałem.
Uderzyła go szczególnie prostota motywu.
Najznakomitszy zaś pejzażysta tutejszy, Schleich, zadziwił się, że krajobrazu nie obrałem sobie za specjalny rodzaj, i przepowiadał, że koniec końcem muszę wejść na tę drogę.
Ha! cóż robić? Warszawa inaczej to uznała. Słyszałem, że obraz w czasie transportu obsunął się w ramie, wskutek czego u dołu widać kawałek niedomalowanego płótna.
Może właśnie to tak razi prawdziwych znawców sztuki. W każdym razie czuję, że moje obrazy przeznaczone są na to, aby miejsce tylko na wystawie warszawskiej zapełniały.
Co prawda sława Maksa Gierymskiego w Monachium wtedy dopiero się zaczynała. Pod względem materialnym wiodło się więc nienajlepiej.
Pieniędzy na modela nie było i brat, Aleksander, musiał często pozować do obrazów na drewnianym koniu.
Nie trzeba jednak sądzić, że był to żal do społeczeństwa polskiego za jego niepochopność tylko do kupowania obrazów.
Kiedy bowiem stał już tak pewno, że mu «jego pięć palców wystarczać zaczynało i nie potrzebował dopraszać się list za listem o dalszą ratę stypendium, wtenczas pisał do
przyjaciela: «W Krakowie na wystawie jest moja _Wieczornica,_
O której pan Siemieński w «Czasie» wyraża się dość pochlebnie.
Dużo to już dla mnie, że w Polsce mój obraz chwalą, o kupnie to inne pytanie; przykro mi tylko bardzo, że będąc Polakiem mam najmniej szczęścia u swoich, że traktują mnie jak
sierotę lub wreszcie jak ułomne i najmłodsze dziecko w sztuce. Jestem biedny i pożałowania godzien.
»
Takie to okoliczności składały się na usposobienie, na duszę człowieka, który pod koniec życia «nie wiedział, czy był przypadkowo chorym moralnie, czy też od urodzenia
moralnym kaleką.


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 Nastepna>>